Czytasz
na własną odpowiedzialność +18!
~ oczami Harrego~
Wczoraj gdy zobaczyłem ją w agencji to od razu obmyśliłem plan z chłopakami, a polegał o na tym aby dziewczyna wróciła sama do domu, a wtedy ją zabierzemy, a żeby się nie stawiała to ją uśpimy na chwile. I wszystko się udało, napisałem do Samanty, że spodobała mi się Ali i zabrałem ją do siebie na kolacje, od razu zadzwoniła zadowolona , że młoda kogoś poznała i że jestem to ja.
Ali dalej śpi chyba trochę przesadzimy, ale niech śpi póki może, bo jak się obudzi to dostanie nauczkę, i już nigdy nie pójdzie tam gdzie nie trzeba, przez nią prawie cała akcja się zjebała.
Idę właśnie sprawdzić czy wstała, nie boje się o to czy będzie chciała uciec bo ją przywiązaliśmy, nagą mam zamiar się z nią pobawić.
O czyżby księżniczka się obudziła? - zaśmiałem się w duchu .
~Ali~
Gdy otworzyłam powieki widziałam tylko ciemność... Byłam do czegoś przywiązana. Najprawdopodobniej do łóżka. Nie miałam na sobie ubrań. Nagle usłyszałam skrzypienie podłogi, chyba drewnianej. Ktoś do mnie podszedł. Poczułam silną woń męskich perfum oraz jego oddech na mojej wszyi. Jego włosy łaskotały mnie w policzek. Jego masywni silne dłonie spoczęły na moich biodrach.
-Zostaw mnie zboczeńcu! Na pomoc!-krzyczałam ile tylko miałam siły.
-Przestań, nikt cię tu nie usłyszy-mogłabym przysiąc, że gdyby nie ciemność to zobaczyłabym złowieszczy uśmiech na jego twarzy.
-Kim jesteś?! Coś ty mi zrobił?!-dopytywałam się.
-Spokojnie, jeszcze nic ci nie zrobiłem...
-Jakie JESZCZE?! No chyba c...-urwałam bo zachłannie wpił się w moje usta. Gdyby nie fakt, że byłam przywiązana do leżącego łóżka już dawno dostałby po jajach. Próbowałam się wyrwać, ale nie miałam szans. Był zbyt silny. Zaczął całować mnie niżej, po dekolcie, piersiach i po brzuchu. Usiadł na mnie okrakiem a ja poczułam, że on też jest nagi. Jego kolega ocierał się o moje podbrzusze kiedy on masował moje piersi. Nie mogłam uwierzyć, że on mi to robił..
Nagle Harry wsadził we mnie swojego kutasa i zaczął gwałtownie się we mnie poruszać. Bolało. Bolało jak cholera. A najgorsze było to, że nie mogłam z tym nic zrobić. Przyspieszał i przyspieszał. Krzyczałam, błagałam, żeby przestał, żeby mnie puścił. Wszystko na próżno. Łzy lały mi się strumieniami. Już dawno miałam dość, ale on nie przestawał. Wiłam się z bólu. Nagle przestał. Po prostu wyszedł ze mnie. Nie wiedziałam, dlaczego, ale cieszyłam się, że to już koniec. A jednak się myliłam.
Chłopak wstał ze mnie, podszedł do czegoś, chyba do szafki i wrócił. Siłą obrócił mnie na brzuch. Teraz leżałam tyłkiem w jego stronę. Słyszałam chwilowe pocieranie dłonią o dłoń, a później jeden jego palec wylądował we mnie. Poruszał nim najpierw powoli a później coraz szybciej i szybciej. Po chwili dołączył do niego drugi palec a później trzeci. Szybko je ze mnie wyjął, a ich miejsce zastąpił jego gruby i długi penis. Dla dodatkowej satysfakcji wsadził mi palce i pizdę. Znów zajebiście mnie bolało, ale jego to nie obchodziło. Był brutalny i gwałtowny. Nie obchodziło go, co czuję. On chciał tylko swojej przyjemności. To jemu miało być dobrze, nie mi.
- Błagam! Przestań już! To boli!! Aaaa! Koniec! Zrobię, co zechcesz!-błagałam go.
-Co zechcę, mówisz?
-Tak, wszystko. Ale przestań już!-wykonał kilka ostatnich, najmocniejszych pchnięć i spuścił się w moją ciasną dziurkę. Wyjął ze mnie penisa oraz palce, zszedł ze mnie i obrócił na plecy. Znów na mnie wszedł, ale tym razem w inny sposób. Jego kutas był niebezpiecznie blisko mojej twarzy.
-Liż go suko!-powiedział i wsadził mi go do buzi, a on sam zajął się moją intymnością. Poruszał swoimi biodrami nadając rytm. Ja lizałam jego przyrodzenie a on wsadził język w moją pizdę. Nie powiem, to już było przyjemne. Nie wiem, ile się nade mną znęcał, ale na pewno długo. Nie mogę w to uwierzyć...
Gdy już skończył, wyszedł i zostawił mnie tam samą, płakałam wszystko mnie bolało, modliłam się aby to był tylko zły sen, żeby to się nie stało.. Nie pamiętam ile tak płakałam. W końcu zasnęłam..
~Oczami Harego~
Słyszałem cały czas słyszałem jak płakała, i powtarzała „ to był tylko sen, to się nie stało „
zrobiło mi się jej żal może nie powinienem tego robić? Żałuje tego, co zrobiłem. W sumie nie wiem czemu tak postąpiłem. Spodobała mi się, będzie moją księżniczką, będę o nią dbał, pokocha mnie. Długo tak myślałem, aż w końcu zasnąłem..
~Ali~
obudziłam się cała obolała, i naga czyli jednak to nie był sen, zrobił mi to, potraktował jak śmiecia, nawet nie wiem kto to był , ręce już mi ścierpły od tych węzłów. Teraz mogłam wszystko dokładnie zobaczyć. Mały pokój, czarne ściany, na oko pokoik dość przytulny. Moje ubrania leżały na podłodze obok. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi, za nich wychylił się chłopak z burzą loków. Zaraz zaraz czy to nie ten Harry? To on mi to zrobił ? Ale dlaczego?- pytałam się w myślach. Zaczął podchodzić do łóżka, a ja odsuwać się dalej .
- nie podchodź, zostaw mnie, nie zbliżaj się !- krzyczałam i płakałam
- nie bój się już Ci nic nie zrobię, przepraszam tak bardzo przepraszam- mówił, a ja dalej płakałam nie mogłam uwierzyć, to jednak on..
- dlaczego? - spytałam szeptem- dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego?- podniosłam głos
-pamiętasz jak szłaś, i usłyszałaś krzyki?- pokiwałam głową- to my go zabiliśmy, on wisiał nam kasę więc, się go pozbyliśmy- nie, nie i nie to morderca, on jest mordercą.
-wypuść mnie rozumiesz?- krzyknęłam
-nie mogę, nie teraz, jesteś moja księżniczko, jeśli Cie wypuszczę jaką mam pewność, że nic nikomu nie powiesz? No właśnie żadną, zostaniesz tu Samancie powiemy, że jesteśmy razem i będziemy razem , będziesz szczęśliwa i nic nikomu nie powiesz- mówił a ja nie mogłam w to wszystko uwierzyć, on zwariował naprawdę zwariował, ja chce do domu do domu.
Nie, nie nie i jeszcze raz nie, nie będę z tobą nienawidzę Cię, nie chce tu być chce do domu rozumiesz?- krzyczałam
- nie drzyj się kurwa rozumiesz ? Będziesz i koniec ! Nikt cie nie uratuje z tond a jak będziesz się stawiała to Ci wpierdolę rozumiesz? Masz być posłuszna a wszystko będzie idealnie!- krzyczał coraz głośniej, a ja ze strachu pokiwałam głową na zgodę, a on przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło, przypomniało mi się jak Justin to robił..- no już nie płacz- rozwiązał mi ręce- tam jest łazienka umyj się i ubierz w to co Ci przyszykowałem, a potem zejdź na dół- powiedział i wyszedł. Wstałam i poszłam do łazienki z trudem bo wszystko mnie bolało. Weszłam do kabiny i odkręciłam ciepłą wodę, wyszorowałam dokładnie swoje ciało, wyszłam i ubrałam to co mi przygotował Harry, mimo wszystko ma styl.
Już
po godzinie wszystko było gotowe, nałożyłam na talerze i nakryłam
do stołu, chłopaki już poszli więc byłam tylko ja i Harry, ale
on się w ogóle dzisiaj nie pokazywał, poszłam go poszukać,
weszłam do salonu dopiero teraz zauważyłam jak on wygląda było
przytulnie a kominek dodawał uroku całemu pomieszczeniu .
~ oczami Harrego~
Wczoraj gdy zobaczyłem ją w agencji to od razu obmyśliłem plan z chłopakami, a polegał o na tym aby dziewczyna wróciła sama do domu, a wtedy ją zabierzemy, a żeby się nie stawiała to ją uśpimy na chwile. I wszystko się udało, napisałem do Samanty, że spodobała mi się Ali i zabrałem ją do siebie na kolacje, od razu zadzwoniła zadowolona , że młoda kogoś poznała i że jestem to ja.
Ali dalej śpi chyba trochę przesadzimy, ale niech śpi póki może, bo jak się obudzi to dostanie nauczkę, i już nigdy nie pójdzie tam gdzie nie trzeba, przez nią prawie cała akcja się zjebała.
Idę właśnie sprawdzić czy wstała, nie boje się o to czy będzie chciała uciec bo ją przywiązaliśmy, nagą mam zamiar się z nią pobawić.
O czyżby księżniczka się obudziła? - zaśmiałem się w duchu .
~Ali~
Gdy otworzyłam powieki widziałam tylko ciemność... Byłam do czegoś przywiązana. Najprawdopodobniej do łóżka. Nie miałam na sobie ubrań. Nagle usłyszałam skrzypienie podłogi, chyba drewnianej. Ktoś do mnie podszedł. Poczułam silną woń męskich perfum oraz jego oddech na mojej wszyi. Jego włosy łaskotały mnie w policzek. Jego masywni silne dłonie spoczęły na moich biodrach.
-Zostaw mnie zboczeńcu! Na pomoc!-krzyczałam ile tylko miałam siły.
-Przestań, nikt cię tu nie usłyszy-mogłabym przysiąc, że gdyby nie ciemność to zobaczyłabym złowieszczy uśmiech na jego twarzy.
-Kim jesteś?! Coś ty mi zrobił?!-dopytywałam się.
-Spokojnie, jeszcze nic ci nie zrobiłem...
-Jakie JESZCZE?! No chyba c...-urwałam bo zachłannie wpił się w moje usta. Gdyby nie fakt, że byłam przywiązana do leżącego łóżka już dawno dostałby po jajach. Próbowałam się wyrwać, ale nie miałam szans. Był zbyt silny. Zaczął całować mnie niżej, po dekolcie, piersiach i po brzuchu. Usiadł na mnie okrakiem a ja poczułam, że on też jest nagi. Jego kolega ocierał się o moje podbrzusze kiedy on masował moje piersi. Nie mogłam uwierzyć, że on mi to robił..
Nagle Harry wsadził we mnie swojego kutasa i zaczął gwałtownie się we mnie poruszać. Bolało. Bolało jak cholera. A najgorsze było to, że nie mogłam z tym nic zrobić. Przyspieszał i przyspieszał. Krzyczałam, błagałam, żeby przestał, żeby mnie puścił. Wszystko na próżno. Łzy lały mi się strumieniami. Już dawno miałam dość, ale on nie przestawał. Wiłam się z bólu. Nagle przestał. Po prostu wyszedł ze mnie. Nie wiedziałam, dlaczego, ale cieszyłam się, że to już koniec. A jednak się myliłam.
Chłopak wstał ze mnie, podszedł do czegoś, chyba do szafki i wrócił. Siłą obrócił mnie na brzuch. Teraz leżałam tyłkiem w jego stronę. Słyszałam chwilowe pocieranie dłonią o dłoń, a później jeden jego palec wylądował we mnie. Poruszał nim najpierw powoli a później coraz szybciej i szybciej. Po chwili dołączył do niego drugi palec a później trzeci. Szybko je ze mnie wyjął, a ich miejsce zastąpił jego gruby i długi penis. Dla dodatkowej satysfakcji wsadził mi palce i pizdę. Znów zajebiście mnie bolało, ale jego to nie obchodziło. Był brutalny i gwałtowny. Nie obchodziło go, co czuję. On chciał tylko swojej przyjemności. To jemu miało być dobrze, nie mi.
- Błagam! Przestań już! To boli!! Aaaa! Koniec! Zrobię, co zechcesz!-błagałam go.
-Co zechcę, mówisz?
-Tak, wszystko. Ale przestań już!-wykonał kilka ostatnich, najmocniejszych pchnięć i spuścił się w moją ciasną dziurkę. Wyjął ze mnie penisa oraz palce, zszedł ze mnie i obrócił na plecy. Znów na mnie wszedł, ale tym razem w inny sposób. Jego kutas był niebezpiecznie blisko mojej twarzy.
-Liż go suko!-powiedział i wsadził mi go do buzi, a on sam zajął się moją intymnością. Poruszał swoimi biodrami nadając rytm. Ja lizałam jego przyrodzenie a on wsadził język w moją pizdę. Nie powiem, to już było przyjemne. Nie wiem, ile się nade mną znęcał, ale na pewno długo. Nie mogę w to uwierzyć...
Gdy już skończył, wyszedł i zostawił mnie tam samą, płakałam wszystko mnie bolało, modliłam się aby to był tylko zły sen, żeby to się nie stało.. Nie pamiętam ile tak płakałam. W końcu zasnęłam..
~Oczami Harego~
Słyszałem cały czas słyszałem jak płakała, i powtarzała „ to był tylko sen, to się nie stało „
zrobiło mi się jej żal może nie powinienem tego robić? Żałuje tego, co zrobiłem. W sumie nie wiem czemu tak postąpiłem. Spodobała mi się, będzie moją księżniczką, będę o nią dbał, pokocha mnie. Długo tak myślałem, aż w końcu zasnąłem..
~Ali~
obudziłam się cała obolała, i naga czyli jednak to nie był sen, zrobił mi to, potraktował jak śmiecia, nawet nie wiem kto to był , ręce już mi ścierpły od tych węzłów. Teraz mogłam wszystko dokładnie zobaczyć. Mały pokój, czarne ściany, na oko pokoik dość przytulny. Moje ubrania leżały na podłodze obok. Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi, za nich wychylił się chłopak z burzą loków. Zaraz zaraz czy to nie ten Harry? To on mi to zrobił ? Ale dlaczego?- pytałam się w myślach. Zaczął podchodzić do łóżka, a ja odsuwać się dalej .
- nie podchodź, zostaw mnie, nie zbliżaj się !- krzyczałam i płakałam
- nie bój się już Ci nic nie zrobię, przepraszam tak bardzo przepraszam- mówił, a ja dalej płakałam nie mogłam uwierzyć, to jednak on..
- dlaczego? - spytałam szeptem- dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego?- podniosłam głos
-pamiętasz jak szłaś, i usłyszałaś krzyki?- pokiwałam głową- to my go zabiliśmy, on wisiał nam kasę więc, się go pozbyliśmy- nie, nie i nie to morderca, on jest mordercą.
-wypuść mnie rozumiesz?- krzyknęłam
-nie mogę, nie teraz, jesteś moja księżniczko, jeśli Cie wypuszczę jaką mam pewność, że nic nikomu nie powiesz? No właśnie żadną, zostaniesz tu Samancie powiemy, że jesteśmy razem i będziemy razem , będziesz szczęśliwa i nic nikomu nie powiesz- mówił a ja nie mogłam w to wszystko uwierzyć, on zwariował naprawdę zwariował, ja chce do domu do domu.
Nie, nie nie i jeszcze raz nie, nie będę z tobą nienawidzę Cię, nie chce tu być chce do domu rozumiesz?- krzyczałam
- nie drzyj się kurwa rozumiesz ? Będziesz i koniec ! Nikt cie nie uratuje z tond a jak będziesz się stawiała to Ci wpierdolę rozumiesz? Masz być posłuszna a wszystko będzie idealnie!- krzyczał coraz głośniej, a ja ze strachu pokiwałam głową na zgodę, a on przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło, przypomniało mi się jak Justin to robił..- no już nie płacz- rozwiązał mi ręce- tam jest łazienka umyj się i ubierz w to co Ci przyszykowałem, a potem zejdź na dół- powiedział i wyszedł. Wstałam i poszłam do łazienki z trudem bo wszystko mnie bolało. Weszłam do kabiny i odkręciłam ciepłą wodę, wyszorowałam dokładnie swoje ciało, wyszłam i ubrałam to co mi przygotował Harry, mimo wszystko ma styl.
Wybrał
mi dżinsowa koszule, szary sweterek i kurtkę z owieczki, czarne
skórzane leginsy i czarne botki.
Gotowa zeszłam niepewnie na dół, Harry siedział w salonie z kolegami to chyba Ci sami których widziałam w agencji. Nikt mnie nie zauważył więc skorzystałam z okazji i skierowałam się do drzwi, gdy już miałam rękę na klamce, a poczułam mocne szarpnięcie obróciłam się i zobaczyłam Harego jego tęczówki już nie były koloru zielonego tylko czarne.
-co ja Ci kurwa mówiłem co? Co Ci mówiłem? Pozwoliłem Ci wyjść?- krzyczał i popchnął mnie tak,że wylądowałam na ziemi- miałaś się słuchać! Mam Cie jeszcze raz zerżnąć żebyś zaczęła słuchać?- krzyczał, a ja już nie wytrzymałam i łzy spłynęły mi po policzkach.- nie wyj bo Ci to nic nie da. Idź do kuchni, i żeby mi to było ostatni raz bo kurwa nie ręczę za siebie- powiedział, a ja wstałam i skierowałam się sama nie wiem gdzie bo przecież jestem tu pierwszy raz. W końcu znalazłam kuchnie
była duża i wszech stronna, połączona z jadalnią .
Gotowa zeszłam niepewnie na dół, Harry siedział w salonie z kolegami to chyba Ci sami których widziałam w agencji. Nikt mnie nie zauważył więc skorzystałam z okazji i skierowałam się do drzwi, gdy już miałam rękę na klamce, a poczułam mocne szarpnięcie obróciłam się i zobaczyłam Harego jego tęczówki już nie były koloru zielonego tylko czarne.
-co ja Ci kurwa mówiłem co? Co Ci mówiłem? Pozwoliłem Ci wyjść?- krzyczał i popchnął mnie tak,że wylądowałam na ziemi- miałaś się słuchać! Mam Cie jeszcze raz zerżnąć żebyś zaczęła słuchać?- krzyczał, a ja już nie wytrzymałam i łzy spłynęły mi po policzkach.- nie wyj bo Ci to nic nie da. Idź do kuchni, i żeby mi to było ostatni raz bo kurwa nie ręczę za siebie- powiedział, a ja wstałam i skierowałam się sama nie wiem gdzie bo przecież jestem tu pierwszy raz. W końcu znalazłam kuchnie
była duża i wszech stronna, połączona z jadalnią .
Poszłam do lodówki i nie miałam na nic ochoty więc tylko
nalałam sobie szklankę soku pomarańczowego i
usiadłam
przy stole. Zaczęłam myśleć co robi Justin lub mama, a co
ciekawsze co robi tata, od mojego pobytu tutaj nie odezwał się ani
razu. Myślałam też o Samancie, ciekawe czy wiedziała, że on jest
taki, nienawidzę go, brzydzę się nim. Z moich rozmyśleń wyrwał
mnie głos jakiejś dziewczyny miała długie brązowe włosy, i oczy
ubrana była w białą koszule i dżinsowe spodenki.
Cześć
jestem Eleanor- uśmiechnęła się przyjaźnie odwzajemniłam
uśmiech niechętnie i odpowiedziałam
- Hej Ali- dziewczyna usiadła koło mnie i zaczęła mówić o sobie i o tym, że jest z Louisem, ostrzegała mnie przed Harrym mówiła żebym się go słuchała to wszystko będzie okej i nie będę cierpieć, że będzie idealnym chłopakiem jeżeli będę robić co chce. Rozmawiałyśmy z jakąś godzinę bo niestety El musiała iść bo Louis chciał już jechać. I znów zostałam sama z tym potworem którego muszę się słuchać, spojrzałam na zegar który wisiał na ścianie wskazywał 12:47. Postanowiłam zrobić obiad, tylko co popatrzyłam co jest w lodówce i zdecydowałam się na spaghetti z serem. Włączyłam radio i zabrałam się za robotę.
- Hej Ali- dziewczyna usiadła koło mnie i zaczęła mówić o sobie i o tym, że jest z Louisem, ostrzegała mnie przed Harrym mówiła żebym się go słuchała to wszystko będzie okej i nie będę cierpieć, że będzie idealnym chłopakiem jeżeli będę robić co chce. Rozmawiałyśmy z jakąś godzinę bo niestety El musiała iść bo Louis chciał już jechać. I znów zostałam sama z tym potworem którego muszę się słuchać, spojrzałam na zegar który wisiał na ścianie wskazywał 12:47. Postanowiłam zrobić obiad, tylko co popatrzyłam co jest w lodówce i zdecydowałam się na spaghetti z serem. Włączyłam radio i zabrałam się za robotę.
Już
po godzinie wszystko było gotowe, nałożyłam na talerze i nakryłam
do stołu, chłopaki już poszli więc byłam tylko ja i Harry, ale
on się w ogóle dzisiaj nie pokazywał, poszłam go poszukać,
weszłam do salonu dopiero teraz zauważyłam jak on wygląda było
przytulnie a kominek dodawał uroku całemu pomieszczeniu .
Szukałam
Harrego ale nigdzie go nie było, zobaczyłam tylko kartkę na
komodzie „
Poszedłem do pracy wrócę o 18 , nie rób
nic głupiego
Harry „
Aha fajnie, ja tu robię obiad dla niego, a on sobie idzie. Zła poszłam do kuchni i zjadłam sama, jego talerz zostawiłam i poszłam na górę – i co ja tu mam robić – powiedziałam sama do siebie. Znudzona zaczęłam sprzątać. Gdy już skończyłam, poszłam do salonu położyłam się na kanapie i włączyłam tv, oglądałam jakiś durny film, w końcu nie wiem kiedy odpłynęłam..
nic głupiego
Harry „
Aha fajnie, ja tu robię obiad dla niego, a on sobie idzie. Zła poszłam do kuchni i zjadłam sama, jego talerz zostawiłam i poszłam na górę – i co ja tu mam robić – powiedziałam sama do siebie. Znudzona zaczęłam sprzątać. Gdy już skończyłam, poszłam do salonu położyłam się na kanapie i włączyłam tv, oglądałam jakiś durny film, w końcu nie wiem kiedy odpłynęłam..


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz